Ochrona danych osobowych
Deklaracja dostępności
MCK Polityka ochrony dzieci 2024
BIP

Skoczowscy Twórcy - Malarstwo


SZYMON BRODA
    Szymon Broda to człowiek wielu pasji i zainteresowań. Swoje pierwsze plastyczne próby rozpoczął w wieku sześciu lat. Poetycko zadebiutował mając dziewięć lat w ramach Wojewódzkiego Przeglądu Dziecięcej Twórczości Literackiej „Lipa 84” w Bielsku – Białej. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku brał udział w licznych konkursach krajowych i zagranicznych. Do największych osiągnięć należą; Nagroda Ministra Kultury i Sztuki w konkursie plastycznym pn. „Lata walki i pierwsze dni wolności”, Rzeszów 1984,  zajęcie V-tego w świecie i II w kraju miejsca w konkursie plastycznym pod patronatem ONZ – „Młodzież w wieku elektroniki” (Genewa 1987), 1989 r. ambasada Indii w Warszawie wydała pocztówkę okolicznościową z reprodukcją jego pracy z okazji 100. rocznicy urodzin Javaharlala Nehru.

    W latach 2005 i 2006 wydał dwa indywidualne tomiki poezji pt: „Wykładając karty zdarzeń” i „Motyle i realności”, trzy lata później prof. Libor Martinek przełożył jego wiersze na język czeski. Poezję Szymona Brody można było również przeczytać w Kalendarzach Skoczowskich, Kalendarzach Miłośników Skoczowa, Kalendarzu Beskidzkim oraz zaolziańskim Kalendarzu Śląskim. 
Ostatnio najwięcej miejsca w twórczości literackiej Szymona Brody zajmują szkice eseistyczne o dygresyjnym charakterze, łączące wątki autobiograficzne i regionalne z metafizyką, a także wydarzeniami światowymi. W swych tekstach poświęca także uwagę różnorodnym kulturom, przeplatając te treści wątkami surrealistycznymi i przyrodniczym. 
 
    W obrazach akrylowych, które maluję staram się uchwycić moment przejścia, pogranicza abstrakcji i konkretnej formy, coś co w filozofii nazywane jest stanem emergencji - mówi o swoich pracach. Czym jest dla niego tworzenie? - To jest zestawienie pomiędzy jakąś inspiracją emocjonalną czy intelektualną i staraniem się przełożenia tego na jakaś formę wizualną lub tekst. To szansa na przelanie emocji i możliwość duchowych poszukiwań - odpowiada.

Szymon Broda z wykształcenia jest etnologiem – antropologiem kultury. W latach 2009 – 2011 współpracował z prasą lokalną /”Czas Skoczowa”, „Puls Cieszyna”, Portalem Śląska Cieszyńskiego Ox.pl/.






 

 

JERZY CZYŻ

    Urodził się w Starym Mieście, w województwie rzeszowskim. Jednak to z Ziemią Cieszyńską związał się na stałe. Malował już jako mały chłopak. Swoje pierwsze sukcesy święcił tworząc akwarele do kronik harcerskich. W okresie studiów we Wrocławiu zajmował się fotografią. Na kliszy fotograficznej uwieczniał przyrodę i architekturę. W ten sposób zgłębiał też wiedzę w zakresie kompozycji i budowy obrazu. W późniejszym czasie doskonalił różnorodne techniki malarskie: akwarelę, malarstwo olejne, rysunek ołówkiem i pastelami. W jego pracach trudno nie zauważyć zabawy światłem, które mistrzowsko wkomponowywał w swe prace, oddając konkretną porę dnia i roku w bardzo naturalny sposób. Podejmuje tematy z najbliższego otoczenia. Obrazuje stare chaty beskidzkie, pejzaże leśne, widoki, w których główną rolę pełni woda (rzeki, stawy). Cechuje go duża wrażliwość. Potwierdzają ją wszyscy, którzy przyglądają się jeszcze innej, mniej znanej pasji Jerzego Czyża – uprawie i pielęgnacji różnych gatunków kwiatów, z których najbardziej ukochał tulipany. Aż trudno uwierzyć, że ani z jednym, ani z drugim z wyżej wymienionych zainteresowań nie był związany zawodowo. Przez całe życie uczył bowiem dzieci i młodzież wychowania fizycznego.

    Swoje prace prezentował na licznych wystawach grupowych i indywidualnych. Był i jest nadal członkiem grup twórczych - takich, jak: sekcja plastyków Macierzy Ziemi Cieszyńskiej (1987 – 1995), sekcja plastyków przy Okręgowym Klubie Nauczyciela w Bielsku-Białej (1987 – nadal), sekcja plastyków „Smrek” w Skoczowie (1980 – 1988), sekcja plastyków ZO ZNP w Cieszynie (1978 – 1993).
 
 
 

MAŁGORZATA HAJNOS
    Małgorzata Hajnos wrażliwość artystyczną odziedziczyła po mamie Elżbiecie, która w dzieciństwie podglądała ją pracującą przy sztaludze. Po „instynktownych próbach malarskich” przyszedł czas na ukierunkowaną edukację. Rozpoczęła naukę rysunku i malarstwa w Studium dekoracji wnętrz w Bielsku - Białej. Szkoła ta okazała się źródłem nowych inspiracji i umiejętności w zakresie aranżacji i dekoracji wnętrz oraz wzornictwa przemysłowego. Kolejnym etapem rozwoju artystycznego było rozpoczęcie studiów I stopnia na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie na kierunku Edukacja Artystyczna w Zakresie Sztuk Plastycznych. To właśnie tam na specjalności malarska kreacja obrazu zapoznała się z innymi technikami artystycznymi – takimi, jak: rzeźba, fotografia i grafika. W pracowni artystycznej pod kierunkiem prof. UŚ dr hab. Elżbiety Kuraj i adi. Krzysztofa Dadaka obroniła dyplom (zbiór prac) w zakresie malarstwa sztalugowego, którego temat brzmiał: „Pozowanie, zatrzymanie, spięcie”. Celem pracy było emocjonalne podejście do portretu postaci studyjnej. W malarstwie inspiruje się przede wszystkim impresjonizmem i abstrakcjonizmem. W przyszłości chciałaby swe umiejętności twórcze połączyć z psychologią i realizować się poprzez pomoc dzieciom, osobom starszym i potrzebującym w ramach arteterapii. Jej droga artystyczna jest nieustannym poszukiwaniem nowych środków wyrazu. Obecnie ulubionym zajęciem twórczym Małgorzaty Hajnos jest rękodzieło, począwszy od biżuterii inspirowanej etnicznością po lalki, a nawet design modowy. Zachwyca się sztuką Indii, ale tez i Brazylią Przez cztery lata trenowała capoeirę. Dziś nie ma już czasu, aby kontynuować treningi, ale jak zapewnia, na pewno czymś je zastąpi.

 


KATARZYNA KAŁUŻA
    Katarzyna Kałuża mieszka w Wiślicy. Ukończyła Edukację artystyczną w zakresie sztuk plastycznych na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie (licencjat: Malarska kreacja obrazu, magister: Grafika), a następnie rozpoczęła studia podyplomowe na Politechnice Śląskiej: Architektura wnętrz i wzornictwo, poszerzając swe zainteresowania, które pochłaniały jej uwagę od dzieciństwa: wzornictwo i  projektowanie. Swe obrazy maluje zarówno w technice akrylowej jak i olejnej. W obrębie grafiki wykonywała linoryty oraz sitodruki. Zajmowała się również grafiką użytkową – plakatami, wizytówkami, ulotkami itp. Tworząc prace plastyczne, a  w szczególności grafiki, ucieka od codzienności, jednocześnie wyrażając osobiste emocje. Podobnie rzecz się ma przy konstruowaniu wymyślnej biżuterii. Z przyjemnością sięga też po aparat fotograficzny, by kadrować rzeczywistość na swój oryginalny sposób.

Oprócz działań plastycznych poświęca się również innym inicjatywom. Wspólnie ze znajomymi założyła Młodzieżowe Stowarzyszenie Promocji Wiślicy, wraz z którym organizuje różne przedsięwzięcia w swym sołectwie. Promują one lokalne rękodzieło. Inne mają charakter rozrywkowy lub rekreacyjny. Zaletą wspomnianych działań jest ich dostępność. 





 

ERYK KORUS

    Do malowania skłoniło go poszukiwanie portretu Jimiego Hendrixa. Nie mogąc go nigdzie zdobyć zadecydował, że stworzy go sam. I w ten właśnie sposób zaczął malować.  Zajęcie to pochłonęło go do tego stopnia, że na jego rzecz w II klasie liceum porzucił szkołę. Jest malarzem samoukiem, który w 1998 r. otrzymał uprawnienia artysty plastyka, nadane przez komisję kwalifikacyjną Związku Polskich Artystów Plastyków.
    Inspiracją jego obrazów jest życie – relacje międzyludzkie, a także wspólna zależność człowieka i zwierzęcia, którym najczęściej jest kot. Pojawiają się też ciała martwych zwierząt, kikuty ciał, wnętrzności. Przedstawieniom towarzyszy każdorazowo smutek, nostalgia, niepokój. Często obrazuje pozornie statyczne „scenki rodzajowe”, które mają mało wspólnego z bogata emocjonalnością. Jednak przy dłuższej obserwacji obrazów ich jednoznaczność znika. Przemawiają za tym środki wyrazu, jakie stosuje: rozedrgane plamy, zniekształcone części ciała portretowanych osób, lub nawet ich brak. Z upodobaniem wykorzystuje różne odcienie szarości, by podkreślić przekazywane treści. Jednak aranżuje je z nuta pewnej nadziei, np. nakładając plamy na jasne tło w pomarańczowym, żółtym, czy zielonym kolorze. Tego typu zabiegi dezorientują odbiorcę. Podobnie rzecz się ma od strony formalnej. Erykowi Korusowi nie przeszkadza  łączenie ze sobą odmiennych technik (np. rysunku z malarstwem olejnym). Wykorzystuje też różne podkłady: przemysłowe kartony i płótna. Z wielką dbałością dobiera barwy, akcentując ich czystość i przy jej pomocy dookreślając treść obrazu. W sinoszare obrazy akrylowych plam wprowadza np. czerwone, zielone, złote, żółte detale.

    Eryk Korus ma na swoim koncie wystawy indywidualne w Olsztynie (2002) oraz w Galerii Bielskiej BWA (1994). Pokazywał również swoje prace na wystawie zbiorowej w ramach XXXIII Ogólnopolskiej Wystawy Malarstwa Bielska Jesień ’97. W latach 1999 - 2008 można było odwiedzać jego prywatną galerię, znajdującą się przy ul. Mickiewicza 21 w Skoczowie.







IWONA KORUS

    Jest absolwentką wydziału malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Od dwunastu lat związała się na stałe ze Śląskiem Cieszyńskim, gdzie tworzy i pracuje. Prowadzi wszechstronną działalność artystyczną i dydaktyczną, w której ważnym elementem jest projektowanie i wykonywanie scenografii do przedstawień teatralnych.
Stała na czele pracowni plastycznej w Warsztatach Terapii Zajęciowej w Chybiu (2001-2002). Współpracuje ze skoczowskim MCK „Integrator” od wielu lat, prowadząc warsztaty plastyczne dla wszystkich grup wiekowych: dzieci, młodzieży i dorosłych oraz wykonując ilustracje w postaci akwarel do „Wieści Skoczowskich”, a także trzech ostatnich roczników „Kalendarza Gminy Skoczów”. Pracowała również w Zespole Katolickich Placówek Oświatowych w Cieszynie, jako nauczyciel plastyki (podstawówka i gimnazjum) i nauczyciel przedmiotu wiedza o kulturze w liceum (2003-2008). Od 2008 roku jest związana ze Szkołą Podstawową w Pierśćcu, udzielając się tam na stanowisku wychowawcy świetlicy oraz z pierścieckim gimnazjum, pełniąc rolę nauczyciela plastyki.
    W latach 2006 - 2008 prowadziła prywatną szkołę rysunku i malarstwa w Cieszynie. Warto wspomnieć również udział Iwony Korus w dziecięcych plenerach malarskich, organizowanych w ramach przedsięwzięcia „Artystyczne lato u Kossaków” w Centrum Kultury i Sztuki „Dwór Kossaków” w Górkach Wielkich („W krainie Kacperka” – tzw. mała panorama”, „Labirynt z Kacperkiem”), jak i w tamtejszym projekcie „książka na żywo”. Współpracuje jako scenograf z dawnym zespołem tanecznym Pass de Bourree, a obecną szkołą tańca Pe-De-Be z Cieszyna (od 2003 r.).

    Iwona Korus należy do twórców otwartych na eksperymenty, przy jednoczesnym wychodzeniu z założenia, że ich podstawą jest gruntowna znajomość tradycyjnego warsztatu. Najlepiej spełnia się w malarstwie realistycznym, głównie w technice akwareli.

 

 



SYLWIA KOŻDOŃ

    Farby i pędzle towarzyszyły Sylwii Kożdoń od zawsze. Swe emocje w plastyczny sposób realizowała poprzez malowidła ścienne i meblowe. Dopiero później sięgnęła po tradycyjny blok rysunkowy. W szkole ulubionym przedmiotem Sylwii Kożdoń była plastyka - czas nowych odkryć i oderwania się od szarawej codzienności. Na lekcjach plastyki z zadziwieniem i wielką ciekawością poznawała możliwości, ale i efekty łączenia barw, rozcieńczania farb, ich wielowarstwowego nanoszenia. Wyniki poczynań z paletą w ręku stanowiły za to siłę napędową do dalszych poszukiwań i wypracowania własnego stylu. Od tego czasu Sylwia Kożdoń rozmiłowała się w akwareli. Z chwilą otrzymania pierwszej wypłaty przyszedł czas na zakup sztalug i rozpoczął się kolejny etap w twórczości – malowanie obrazów olejnych na płótnach.

    Tematyka prac Sylwii Kożdoń ma związek z miejscami, w którym się znajduje, ale też z marzeniami. Kiedy mieszkała w bloku - powstawały pejzaże inspirowane marzeniami o własnym ogrodzie i dalekich, egzotycznych podróżach. Sięgała również do tematów historycznych. Upodobała sobie świat paryskiej bohemy, pozostawiając na swych płótnach impresjonistyczne ślady „z wszechobecną zieloną wróżką”. Malarsko zgłębiała też okres reformacji, czego dowodem jest wiszący w jej domu portret Marcina Lutra. Realizując się pejzażowo przelewała na obraz swoje nastroje. Obecnie poświęca się tematom zainspirowanym przez codzienność - miłości do zwierząt i otoczenia, a także tego, co niby znajome, a bezustannie potrafi zadziwiać, jak: kolory wschodu i zachodu słońca, wiosenne roztopy, kosy skubiące połówkę jabłka na śniegu, jesienne ogromne dynie, uginające się pod naporem owoców jabłonie i śliwy. Zdarza się, że zamiast uwieczniać chwilę malarsko, woli sięgnąć po aparat fotograficzny, który sprawdza się szczególnie wtedy, kiedy w grę wchodzi trudny do odwzorowania na papierze ruch. Wszystkim poszukującym w sobie dobrego nastroju poleca sztukę naiwną, która w niej samej prostotą i "prymitywnością" wyzwala pokłady miłych, optymistycznych uczuć. Stanowi też kolejną osłonę ciągłych poszukiwań i nieustannych odkryć świata przepełnionego barwami.







ANNA KRAUS

    Anna Kraus pochodzi z województwa opolskiego. Do Pierśćca trafiła pod koniec lat 50-tych. Jest absolwentką Wydziału Filozoficznego Towarzystwa Jezusowego w Krakowie o specjalności pedagogika religijna i społeczno – opiekuńcza. Ukończyła też studia podyplomowe z przedmiotu „Sztuka” w Wyższej Szkole Administracji w Bielsku – Białej i „Technika” w Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pracuje w Szkole Podstawowej nr 6 i Gimnazjum nr 3 w Pierśćcu jako pedagog szkolny oraz nauczyciel plastyki i zajęć technicznych.

    Zawsze interesowała się sztuką w szerokim tego słowa znaczeniu. Jest osobą wrażliwą na piękno, co pomaga w kreowaniu sztuki i nie pozwala na obojętność wobec drugiego człowieka. Praca w szkole sprzyja temu, aby rozwijać jej zainteresowania i realizować  marzenia. Fascynacja malarstwem w jej przypadku trwa od wielu lat, ale stosunkowo niedawno przybrała formę „zewnętrzną”. Chyli czoła przed każdym artystą, jednak najbardziej urzeka ją malarstwo realistyczne – co jest widoczne w wykonywanych pracach. Pierwsze obrazy powstały w 1998 roku. Wzorem i inspiracją byli i są dla niej wielcy malarze – tacy, jak: Vincent van Gogh i Józef Chełmoński, Aleksander Gierymski i Claude Monet, Paul Cezanne i wielu innych, których podziwia. Z tego zauroczenia zrodziły się między innymi takie obrazy: „Pomarańczarka”, „Wschód słońca”, „Mleczarka”, „Słoneczniki”, „Nenufary”, „Babie lato”. Jej ulubioną techniką są suche pastele, ale od około dwóch lat docenia też walory akrylu. Pojawiają się też prace wykonane ołówkiem – szczególnie portrety. Pomiędzy malowaniem kolejnego obrazu tworzy wiersze, miedzy wierszami - obrazy i tak spędza wolne chwile. Nigdy nie poznała słowa „nuda”. Zawsze zachwyca się przyrodą, najmniejszym kwiatem, niższymi beskidzkimi górami i dużo wyższymi Tatrami. Te ostatnie, prócz zachwytu wzbudzają w niej pokorę przed Stwórcą.








JOANNA LENNERT

    Od 25 lat największą pasją Joanny Lennert jest rysowanie oraz malowanie obrazów. Zainteresowanie sztukami plastycznymi szło w parze z rozpoczęciem nauki w liceum plastycznym w Bielsku-Białej. Tam poznała wiele różnorodnych technik, w których realizuje się po dziś dzień używając często ostrych kolorów. Przy ich pomocy, a także stosując wyraziste kontrasty, wyraża swe uczucia z przyjemnością na płótnach dużego formatu. Z równym zaangażowaniem i przyjemnością obrazuje pejzaże, uwiecznia martwe natury, jak również portretuje dzieci, czy osoby starsze. Przy pomocy ołówka wykonała serię skoczowskich widoków przypominających wygląd miasteczka głównie z lat 60-tych, wzorując się na archiwalnych fotografiach Leona Pary. Dużą sympatia cieszyły się też jej dekoracyjne anioły z drewna, malowane i ozdabiane mieszanymi technikami.

    Na co dzień Joanna Lennert pracuje w skoczowskim salonie sukien ślubnych, gdzie ma wiele możliwości artystycznej realizacji.



DOROTA MAKULA

    Ukończyła Grafikę na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie oraz Serigrafię w Liceum Sztuk Plastycznych w Bielsku-Białej. Przez lata związana była z Amatorskim Klubem „Klaps” w Chybiu i skoczowskim Teatrem Elektrycznym, ozdabiając malowanymi wizerunkami Louise Brooks, Charliego Chaplina i Marilyn Monroe jego drzwi wejściowe, drzwi na salę kinową oraz okno kasowe (jeszcze przed kompleksowym remontem budynku w 2013 roku). Ten artystyczny zabieg miał na celu podkreślenie atmosfery zabytkowego kina, co udało się z sukcesem uzyskać. Wkrótce po wykonaniu secesyjnych zdobień (w 2011 roku) ich autorka przeniosła się do Dijon we Francji, gdzie podjęła pracę jako grafik w agencji AVS Communication.
    Dorota Makula na co dzień zajmuje się grafiką projektową i reklamowa. Wychowana na polskiej szkole plakatu uważa się jednak przede wszystkim za plakacistkę. W swoich pracach interpretuje otaczającą ją rzeczywistość, komentuje zaistniałe sytuacje, które ją w jakiś sposób dotykają, poruszają. Fascynują ją różne media sztuki i często je ze sobą łączy. Wśród nich poszukuje rozwiązań malarskich, jak i fotograficznych, pozwalających, jej zdaniem, najlepiej skupić się na emocjach.
    Ważniejsze wystawy Doroty Makuli:
wystawa prac malarskich i graficznych - Warsztat Sztuk MDK w Skoczowie (2005),
wystawy fotograczne: „Impresje”, „Moje miejsce na ziemi” - Galeria Balkon w Chybiu (2006),
wystawa po konkursowa „Wakacyjne Kadry”  (II miejsce) - Galeria Szara w Cieszynie (2007),
„Face to Face” (warsztaty polsko - czeskie) - Galeria 36,6 — Instytut Sztuki w Cieszynie (2007),
Międzynarodowe Biennale Plakatów w Wilanowie(2008),
CK Dizajnerzy (warsztaty polsko-czeskie) – Galeria Nizio Gallery w Warszawie (2008),
„Nominacje” - Zamek Sztuki w Cieszynie (2008, 2009),
wystawa prac studentów i pedagogów Kat. Projektowania Gracznego
Inst. Sztuki Galeria 101-112 ASP im. W. Strzemińskiego w Łodzi (2009),
IBOdIGITAL – Galeria 36,6 Instytut Sztuki w Cieszynie (2010),
wystawa podyplomowa „Konsumpcjonizm”, „Fobie”, „Urojenia” - Galeria Szara w Cieszynie (2010),
2010 Międzynarodowe Biennale Golden Bee w Moskwie (2010 Rosja),
wystawa malarstwa w galerii Encadrement w Dijon (2010, Francja).
 

Więcej prac Doroty Makuli można zobaczyć na stronie internetowej www.shownd.com/dorotamakula.





SONIA ANNA NOWOSIELSKA

    Urodziła się w Gdyni. Przez długi okres czasu mieszkała w Pierśćcu. Jest absolwentką Liceum Ogólnokształcącego w Skoczowie. Pedagogikę studiowała w Cieszynie, slawistykę w Bonn, socjologię w Hagen, filozofię i germanistykę w Paderborn.
Od dzieciństwa pisze wiersze i maluje. Opublikowała wiele wierszy w prasie i wydawnictwach regionalnych. Znaleźć je można m.in. we wszystkich rocznikach „Kalendarza Miłośników Skoczowa” (1996-2006), w Kalendarzu Cieszyńskim. Od 1994 r. należy do Klubu Literackiego „Nadolzie” oraz klubów berlińskich: Literaturzirkel i Autorenforum. 
    Z uznaniem spotkały się również jej obrazy. Wystawiała je w Skoczowie, w Detmold (Ostwestfalen-Lippe), w zaolzianskiej Karwinie, galeriach Artoz-Media w Fuerth (2003 r.) i mieście Hom-Bad Meinberg (2005 r.). Głównym tematem prac Soni Anny Nowosielskiej - tych pisanych słowem i tych kreślonych na płótnie – jest człowiek. Uwagę jej zwraca zawsze wyraz twarzy osoby portretowanej oraz władające nią emocje. Często maluje osoby znane ze świata sztuki, literatury. Wykonała portrety trzech skoczowskich burmistrzów okresu międzywojennego: Mariana Schenkera, Franciszka Olszaka, Jana Ewangelisty Mocko. 
    Prace Sonii Anny Nowosielskiej utrzymane są w stylistyce nowego manieryzmu, który rozumie jako otwartość, jak również pomost pomiędzy klasycyzmem a nowoczesnością. Twórczość plastyczną rozpoczęła od rysunku tuszem, ołówkiem i węglem. Od lat zgłębia nurty filozofii współczesnej, bliski jej jest egzystencjalizm, relacje między filozofią, literaturą i estetyką.  Często sama często występuje w swoich kompozycjach malarskich, wcielając się w różne role. Z przyjemnością słucha muzyki klasycznej. W wolnych chwilach zgłębia istotne zagadnienia  kultur europejskich.  

Więcej prac Sonii Anny Nowosielskiej www.nowosielska.de.







DAMIAN PALICHLEB

    Zainteresował się sztukami plastycznymi już w szkole podstawowej, kiedy to na jego umiejętności zwrócił uwagę jedyny nauczyciel sztuki z jakim miał kiedykolwiek do czynienia – śp. Jan Broda. Po szkole podstawowej, do której uczęszczał w Skoczowie przy ul. Mickiewicza, swą edukację kontynuował jednak w szkole gastronomicznej. Ówczesne pasje plastyczne zostały wyparte przez muzyczne. Toteż w 1997 r. roku założył razem z innym,  skoczowianinem – Sebastianem Żebrowskim zespół Kapli 3, późniejsze Kilka Kilo. Od tej pory wyróżniał się wieloletnią działalnością w ramach kultury hip-hopowej w obrębie całego Śląska Cieszyńskiego. Wielopłaszczyznowa współpraca z wieloma osobami o podobnych zainteresowaniach zaowocowała  projektami zarówno w zakresie rapu jak i graffiti. Jedną z jego ściennych realizacji jest np. graffiti przy łączniku ulicy Targowej i Ustrońskiej. Od 2005  r. przebywa w Irlandii.
    Prace Damiana Palichleba powstają przy użyciu farb olejnych. Nieobce są mu również takie techniki, jak gwasz, czy kolaż. Lubi też wykorzystywać markery. Preferuje wielkie formaty. Tematycznie upodobał sobie surrealizm, który realizuje na swój sposób, obrazując senne wizje. Najczęściej używa wyrazistych, nasyconych kolorów. W jego pracach plastycznych można dopatrzeć się fascynacji takimi artystami, jak: Salvador Dali, Wojciech Siudmak, Hans Rudolf Gieger, Maurits Cornelis Escher, a także grupami twórców współczesnych, znanych głównie z plenerowych realizacji przestrzennych (głównie murali): ETAM crew, Blu, Nychos itp. Damiana Palichleba, który posługuje się pseudonimem artystycznym „Damianope”, inspirują głównie podróże, kontakt ze sztuką w różnych muzeach, ale też ... góry. Z tymi ostatnimi łączy się również zamiłowanie do fotografii krajobrazu. Do jego niezrealizowanych marzeń, które z pewnością wywarłyby znaczny wpływ na to, co tworzy należy zaliczyć wyjazd do Tybetu, Japonii, czy Ameryki Południowej. To trzy cele, które chciałby zrealizować podczas najbliższych 10 lat.

    Więcej prac Damiana Palichleba można zobaczyć na stronie internetowej: www.pl-pl.facebook.com/pages/Damianope-Art/168889576495327.






 

BEATA PENKAŁA
    Jako mała dziewczynka rysowała z upodobaniem w pamiętnikach kolegów i koleżanek. Dzisiaj ma oddzielny pokój – pracownię, w której rysuje i maluje. Nabyła również umiejętność toczenia w drewnie małych przedmiotów użytkowych. Kiedyś w przyszłości być może zajmie się rzeźbieniem, które ciągle w myślach jest jej bliskie.
    Po okresie dzieciństwa do malowania powróciła w momencie, kiedy dzieci były na tyle duże, by umieć coś ciekawego wyczarować na kartce papieru przy pomocy kredek, czy farb. Najpierw tylko im towarzyszyła, później pomagała, a następnym krokiem było już rysowanie dla własnej przyjemności. Podobnie rzecz miała się z ceramiką. Malarstwo olejne poznała bliżej w momencie utworzenia pracowni plastycznej w MCK „Integrator”.
    Ma na swoim koncie wiele rysunków pastelami, a nawet linoryty. Ze względu na interesującą zabawę kolorami lubi uwieczniać martwe natury. Za to dzięki jednoczesnemu pasjonowaniu się sztukami walki utrzymuje swą kondycję fizyczną, jak i psychiczną w zrównoważonej formie. Do tematów, które obrazuje, wprowadziła też elementy dekoracyjne takie, jak np. smoki. Z przyjemnością próbuje portretować osoby jej bliskie, domowe zwierzęta. W celu wiernego odtworzenia rzeczywistości często maluje wzorując się na fotografiach. Jakkolwiek jednak podchodzi do swej twórczej pracy to zawsze przyświeca jej cel nadrzędny – utrwalanie i uwiecznianie wspomnień, osób dla niej ważnych. Nie uznaje malowania jako realizacji czysto plastycznej bez osobistego związku z treścią, którą chce przekazać przy pomocy np. pędzla.
    Zachwyca się pracami Paula Cezanne’a, Edwarda Muncha. Zdarza się jej kopiować ich prace, naśladować artystyczne mistrzostwo.






 


KINGA PENKAŁA
    Zainteresowanie sztukami plastycznymi przejawiała już od najmłodszych lat. Do rzeźbienia w glinie, czy malowania nie trzeba było jej specjalnie zachęcać. Dzięki mamie, oprócz tworzenia prac w domu, zaczęła uczęszczać też na zajęcia w Warsztacie Sztuk MDK, gdzie realizowała swoje twórcze pasje na wiele sposobów. Podejmowała się bardzo odważnych, jak na swój wiek, tematów. Dzięki temu, że jednocześnie brała lekcje jazdy konnej, zaczęła też portretować swe ulubione zwierzęta. Konie małej Kingi Penkały budziły zachwyt wielu osób. Stawał się on jeszcze większy, kiedy oglądający narysowane konie dowiadywali się, że nie są one odwzorowywane z np. zdjęć, ale wykonywane z pamięci.
    Oprócz czerpania pomysłów z wyobraźni Kinga Penkała dała się poznać jako utalentowana kopistka. Odwzorowywała dzieła takich mistrzów, jak: Vincent van Gogh, Witkacy, czy Paul Cezanne. Malowała również tradycyjne martwe natury, postacie, kwiaty. Swoje umiejętności rozwijała kontynuując malowanie pastelami, akwarelami, sporządzając linoryty i wykonując obrazy olejne na warsztatach plastycznych w Cieszynie, na które znajdywała czas po lekcjach w szkole średniej. Wolny czas dzieliła jednak pomiędzy wiele pasji, które zgłębiała. Wśród nich należy wymienić sztuki walki, taniec, języki obce, a ostatnio podróżowanie, połączone ze zwiedzaniem obcych państw. Otwarcie na ciekawość świata w chwili obecnej zawiodło ją aż za ocean...







GABRIELA ZOFIA RASZKA
    Jest studentką V roku Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na wydziale Malarstwa, kierunek Edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych. Do tej pory dwukrotnie pokazywała swe prace na wystawach w Ziębicach i Skoczowie. Obrazy są dla niej zapisem poszukiwań. Owo poszukiwanie nie ma na celu dotarcia do określonego z góry efektu, czy „sportretowania tematu”, ale powinno wyzwolić jak największą malarskość. Taki sposób pracy twórczej zobowiązuje do szukania kolorów, ciągłego przemalowywania obrazu nawet wtedy, kiedy początkowo wydawał się już ukończony lub też nie zadowala w pełni swej autorki. Do każdego ruchu pędzlem stara się dodać cząstkę siebie, a nie wyłącznie przenosić rzeczywistość na płótno – kopiować ją.
    Malarstwo Gabrieli Raszki to często syntetyczne, uproszczone krajobrazy, stanowiące kadry i zapisy przypadkowych zjawisk. Emanuj a ciszą , bezkresem, pustką. Chętnie portretuje też martwe natury uważając, że zwraca w ten sposób uwagę na czułość dla przedmiotów, a także odkrywanie ich od nowa. Ważna rolę w jej malarstwie odgrywa światło, kąt spojrzenia, nastrój samej autorki pracy. Zdolność specyficznego widzenia natury, czy przedmiotów pozwala jej na bycie swoistym odkrywcą. Odkrywania ma też inny wymiar – tematyczny. Na obrazach pojawiają się również maski afrykańskie, figury wykonywany na czarnym lądzie. Zgłębianie tego typu kwestii pomaga autorce odpowiedzieć na pytania o własną tożsamość oraz rodzaj masek zakładanych w codziennym życiu.






HIERONIM SZEWCZYK
    Przygodę z malowaniem, rysowaniem i modelowaniem rozpoczął we wczesnych latach szkolnych, jeszcze w szkole podstawowej. Tworzenie od zawsze dawało mu wiele satysfakcji i radości. Uczucia te towarzyszyły mu podczas poszerzania swego wykształcenia na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie.
    Przyglądając się sztuce wielkich mistrzów zawsze dużym uznaniem darzył impresjonistów, realistów i kolorystów. Poproszony o wyróżnienie jednego z nazwisk artystów, których podziwia, bez namysłu przywołuje Vincenta van Gogha. Zarówno jego, jak i Hieronima Szewczyka inspirowała w znacznej mierze przyroda. W przypadku skoczowianina są to miejsca znajdujące się przy rzekach, jeziorach, góry, lasy, łąki, a także i kwiaty, uwieczniane na płótnie, czy kartce.
    Zawodowo związany jest od wielu lat z różnymi szkołami, ponieważ właśnie tam można odczuć, jak zauważa, wiele zadowolenia z pracy z uzdolnioną młodzieżą, rozwijać indywidualne zainteresowania, a także wymienić doświadczenia i spostrzeżenia. Zajęcia, które prowadzi mają związek ze sztuką, ale też z modelarstwem. Prowadził również warsztaty ceramiczne.
    Prace Hieronima Szewczyka były pokazywane na wielu wystawach: poplenerowej w Toruniu (1987, 1988), zbiorowej w Domu Narodowym w Cieszynie (studenci UŚ – 1988), zbiorowej w BWA w Bielsku - Białej (studenci UŚ – 1989), indywidualnej na Politechnice w Gliwicach (1990), indywidualnej w Muzeum im. Gustawa Morcinka w Skoczowie (1992), zbiorowej w Warsztacie Sztuk MDK (2005) oraz wystawie w Muzeum św. Jana Sarkandra w Skoczowie (2013), gdzie prezentował swą twórczość wraz z żoną Kariną.